Nagle chłopak zamilkł i spojrzał w stronę drzwi, które zaskrzypiały. Do pomieszczenia wszedł jakiś dotąd nieznany mi chłopak. Był wysoki i dobrze zbudowany, z resztą tak samo jak połowa towarzystwa płci przeciwnej z Instytutu. Niesforne kosmyki kruczo czarnych włosów opadały mu na oczy. Jego oznakowane bicepsy były lekko poranione. Przypuszczam, że mógł załatwić się tak na treningu lub po drodze spotkał "nieprzyjaciela".
- Oh Alec... Witaj...
- Cześć David - rzucił patrząc na chłopaka, jednak po chwili zauważył także mnie - I hej Clara - dodał od niechcenia.
- Clary - poprawiłam go.
- Cokolwiek.
Byłam nieźle podirytowana, kiedy okazało się, że chłopak zdecydował się zjeść w kuchni także resztki z obiadu. Starałam się nawiązać kontakt wzrokowy z Davidem, ale on wręcz perfekcyjnie unikał mojego spojrzenia. Co więcej doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że nie mogę bardziej na niego naciskać. To mogłoby go tylko bardziej zniechęcić.
Postanowiłam dać sobie spokój z podchodami w trakcie najbliższych kilku dni. Ostatnią rzeczą, którą chciałabym w tym syfie jest ciekawość wszystkich, dlaczego tak bardzo chcę odkryć "małą tajemnicę" Mack. W zasadzie sama nawet nie znam odpowiedzi na to pytanie... I jestem wręcz przekonana, że tu nie chodzi o tą wstrętną cechę charakteru. To Jace zaszczepił we mnie zarodek tej tajemnicy i z czasem, kiedy rozwijał się on w moim umyśle odsłaniając tym samym kolejne karty podsycał moją ciekawość.
Chodziło o coś jeszcze. O tego cholernego buntownika. Chciałam wiedzieć, to co skrywał... Nie mogłam poradzić nic na fakt, jak bardzo mnie intrygował. Był dla mnie wielką zagadką, a ja za wszelką cenę chciałam poznać go lepiej.
Chodziło o coś jeszcze. O tego cholernego buntownika. Chciałam wiedzieć, to co skrywał... Nie mogłam poradzić nic na fakt, jak bardzo mnie intrygował. Był dla mnie wielką zagadką, a ja za wszelką cenę chciałam poznać go lepiej.
Kiedy Alec wyszedł z kuchni dokończyliśmy sprzątanie. David nie powrócił do tematu tego incydentu, a ja nie naciskałam.
W końcu się dowiem, prawda?
W końcu się dowiem, prawda?
***
Leżałam w łóżku przebrana już w piżamę, a była dopiero dziewiąta wieczorem. Życie tutaj jest niesamowicie intensywne. Nie mam czasu myśleć o rodzicach, którzy swoją drogą oprócz przesyłania mi pieniędzy na jakieś drobne wydatki, nie dają znaku życia. W takich chwilach zastanawiam się, czy im na mnie chociaż trochę zależy... Nie wspominam także mojego poprzedniego, "normalnego" życia. Zwyczajnie nie mam kiedy.
Śmieszył mnie odrobinę fakt, że to zawsze w łóżku nachodzą mnie tego typu życiowe refleksje. Nigdy wcześniej tak nie robiłam,ani nawet nie byłam tym typem dziewczyny.
To trochę przerażające, że moje życie można podzielić na dwie części: normalne i nienormalne. Dosłownie. Czasami nachodzą mnie momenty, w których czuję się, jakbym grała w kiepskim tv show, a zaraz z za drzwi wyskoczą moi przyjaciele (których nigdy dużo nie miałam, właściwe zawsze był tylko Simon, ale mniejsza z tym) i będą krzyczeć wspólnie "niespodzianka!". Niestety to tylko nadzieja, która w dalszym ciągu liczy na powrót do normalności. Do brudnych palców od farb, kaw przed szkołą w Java Jones, czy chociażby odrabiania lekcji w Central Parku.
To trochę przerażające, że moje życie można podzielić na dwie części: normalne i nienormalne. Dosłownie. Czasami nachodzą mnie momenty, w których czuję się, jakbym grała w kiepskim tv show, a zaraz z za drzwi wyskoczą moi przyjaciele (których nigdy dużo nie miałam, właściwe zawsze był tylko Simon, ale mniejsza z tym) i będą krzyczeć wspólnie "niespodzianka!". Niestety to tylko nadzieja, która w dalszym ciągu liczy na powrót do normalności. Do brudnych palców od farb, kaw przed szkołą w Java Jones, czy chociażby odrabiania lekcji w Central Parku.
Głośnie pukanie do drzwi przerwało moje rozmyślania, tym samym wybudzając mnie z tego transu. Krzyknęłam "proszę", a ktoś uchylił je, skrzypnęły głośno.
W głębi duszy liczyłam zobaczyć Davida. Pragnęłam wiedzy o Mack i Jace'sie bardzo mocno... Nie dawało mi spokoju...
W głębi duszy liczyłam zobaczyć Davida. Pragnęłam wiedzy o Mack i Jace'sie bardzo mocno... Nie dawało mi spokoju...
- Cześć - sylwetka dobrze zbudowanego blondyna wyłoniła się zza drzwi.
- Hej - odpowiedziałam mu.
- Przyszedłem w złym momencie? - zapytał Jacob lustrując mnie wzrokiem.
Miałam na sobie krótką koszulkę odsłaniającą ponad połowę brzucha i szorty dresowe.
No pięknie.
- Hej - odpowiedziałam mu.
- Przyszedłem w złym momencie? - zapytał Jacob lustrując mnie wzrokiem.
Miałam na sobie krótką koszulkę odsłaniającą ponad połowę brzucha i szorty dresowe.
No pięknie.
- Tak właściwie chciałam położyć się wcześniej spać - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- To ja nie chcę przeszkadzać... - blondyn posłał mi przepraszający uśmiech.
Jejku on jest taki uroczy, ugh.
- Daj spokój, nigdy mi nie przeszkadzasz! - zdałam sobie sprawę, z tego, jak mogło to zabrzmieć dopiero po fakcie - To znaczy... Ugh, siadaj...
- Dzięki - wyszczerzył zęby w szczerym uśmiechu - Przyszedłem zaproponować ci oglądanie filmu... ze mną.
- Um... W porządku - zgodziłam się - Daj mi tylko chwilę, żebym mogła się przebrać.
- Nie musisz! - wypalił niemal od razu - To znaczy... Wiesz, dla mnie nie ma, po co się stroić. I tak wyglądasz dobrze - poprawił się.
- Okej... - poczułam się lekko niezręcznie.
Jacob posłał mi delikatny uśmiech.
- To ja nie chcę przeszkadzać... - blondyn posłał mi przepraszający uśmiech.
Jejku on jest taki uroczy, ugh.
- Daj spokój, nigdy mi nie przeszkadzasz! - zdałam sobie sprawę, z tego, jak mogło to zabrzmieć dopiero po fakcie - To znaczy... Ugh, siadaj...
- Dzięki - wyszczerzył zęby w szczerym uśmiechu - Przyszedłem zaproponować ci oglądanie filmu... ze mną.
- Um... W porządku - zgodziłam się - Daj mi tylko chwilę, żebym mogła się przebrać.
- Nie musisz! - wypalił niemal od razu - To znaczy... Wiesz, dla mnie nie ma, po co się stroić. I tak wyglądasz dobrze - poprawił się.
- Okej... - poczułam się lekko niezręcznie.
Jacob posłał mi delikatny uśmiech.
Miałam jakoś ciepło na sercu. Był taki kochany. Zawsze dokładnie wiedział, co powiedzieć, był miły, potrafił podtrzymać rozmowę i posiadał znakomite maniery. To wszystko wraz z jego wyglądem tworzyło idealną kompozycję.
Wręcz ideał.
Wręcz ideał.
Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone. Zęby umyłam, a moje spierzchnięte usta posmarowałam bezbarwną pomadką. Chwyciłam po drodze jeszcze klucz i bluzę.
Chłopak czekał przed pokojem. Na głowie miał czapkę z daszkiem założoną na odwrót. Jego grzywka była idealnie w górze, a on sam stał oparty o ścianę z rękami w kieszeniach. Na ten widok serce mi przyspieszyło. Chyba dopiero w tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że za chwileczkę znajdę się z nim sam na sam w jego sypialni.
O mój Boże.
Chłopak czekał przed pokojem. Na głowie miał czapkę z daszkiem założoną na odwrót. Jego grzywka była idealnie w górze, a on sam stał oparty o ścianę z rękami w kieszeniach. Na ten widok serce mi przyspieszyło. Chyba dopiero w tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że za chwileczkę znajdę się z nim sam na sam w jego sypialni.
O mój Boże.
Pokój chłopaka nie był może w idealnym porządku, ale było widać, że posprzątał to i owo. Nie było także zniewalającej czystości, ale nie posiadał brudu. W gruncie rzeczy raczej okej.
- Co chcesz zobaczyć? - zapytał oraz spojrzał na mnie wyczekująco.
- Wybierz, coś - wzruszyłam ramionami - Tylko błagam, nie horror!
- A co? Boisz się? - jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.
- Może... - zaśmiałam się lekko.
Chłopak odwrócił się do mnie plecami i otworzył szufladę. Wyciągnął z niej jakieś pudełko oraz spojrzał na opis z tyłu.
- Film akcji?
- Mi pasuje - uśmiechnęłam się po raz kolejny.
- Mi też - odparł i wsadził płytę do laptopa.
- Wybierz, coś - wzruszyłam ramionami - Tylko błagam, nie horror!
- A co? Boisz się? - jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.
- Może... - zaśmiałam się lekko.
Chłopak odwrócił się do mnie plecami i otworzył szufladę. Wyciągnął z niej jakieś pudełko oraz spojrzał na opis z tyłu.
- Film akcji?
- Mi pasuje - uśmiechnęłam się po raz kolejny.
- Mi też - odparł i wsadził płytę do laptopa.
Przysunął krzesło i postawił na nim urządzenie. Włączył jeszcze tylko film, poukładał poduszki oraz wziął miskę z popcornem. Sam usadowił się na wpół leżąco, przykrył nogi kocem, po czym poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie zajęłam je, a chłopak opatulił mnie przykryciem.
Pierwsze kilka minut minęło mi bardzo niezręcznie. Starałam się nie zerkać w stronę chłopaka. Później natomiast kierowana jakimś niespodziewanym impulsem oparłam głowę o jego ramię. Kątem oka dostrzegłam, jak uśmiecha się pod nosem. Gorąca temperatura zmusiła mnie też do ściągnięcia bluzy. Chwilę później objął mnie ramieniem przyciągając do siebie jeszcze bliżej. Moja głowa wylądowała na jego torsie. Czułam się niesamowicie dobrze i swobodnie.
Przez pierwszą połowę filmu żadne z nas nie odezwało się. Przyznam się szczerze, że nawet nie wiem, o czym on był. Nie mogłam się na nim skupić. Rozpraszał mnie fakt, iż niemal leżałam na Jacobie, a on co chwilę na mnie zerkał.
W końcu podniosłam głowę do góry. Natrafiłam na jego spojrzenie, które przytrzymałam. Przez bardzo krótki moment patrzyliśmy w swoje oczy, mimowolnie przysunęłam się do niego bliżej. Zachęcony prawdopodobnie tym oto ruchem Jacob zmniejszył odległość pomiędzy naszymi ustami i złożył mi na ustach słodki krótki pocałunek. Podniósł się do pozycji siedzącej, a mnie pociągnął za sobą tak, że wylądowałam na jego kolanach.
Serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Biło jak szalone. Poczułam się trochę dzika. Wcale nie chciałam przerywać tego, co chłopak zaczął Po raz kolejny przywarł do mnie ustami. Rozchyliłam delikatnie wargi tym samym dając mu lepszy dostęp. Swoje ręce ulokowałam na jego szyi i we włosach. On natomiast swoje dłonie umiejscowił na mojej nagiej tali. Palcami robił malutkie kółeczka na moim brzuchu. Czułam się tak przyjemnie.
Przez pierwszą połowę filmu żadne z nas nie odezwało się. Przyznam się szczerze, że nawet nie wiem, o czym on był. Nie mogłam się na nim skupić. Rozpraszał mnie fakt, iż niemal leżałam na Jacobie, a on co chwilę na mnie zerkał.
W końcu podniosłam głowę do góry. Natrafiłam na jego spojrzenie, które przytrzymałam. Przez bardzo krótki moment patrzyliśmy w swoje oczy, mimowolnie przysunęłam się do niego bliżej. Zachęcony prawdopodobnie tym oto ruchem Jacob zmniejszył odległość pomiędzy naszymi ustami i złożył mi na ustach słodki krótki pocałunek. Podniósł się do pozycji siedzącej, a mnie pociągnął za sobą tak, że wylądowałam na jego kolanach.
Serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Biło jak szalone. Poczułam się trochę dzika. Wcale nie chciałam przerywać tego, co chłopak zaczął Po raz kolejny przywarł do mnie ustami. Rozchyliłam delikatnie wargi tym samym dając mu lepszy dostęp. Swoje ręce ulokowałam na jego szyi i we włosach. On natomiast swoje dłonie umiejscowił na mojej nagiej tali. Palcami robił malutkie kółeczka na moim brzuchu. Czułam się tak przyjemnie.
Resztę filmu spędziłam na jego kolanach. Zmęczenie dawało mi się ze znaki ciężkimi powiekami. Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam.
***
Mocne walenie do drzwi obudziło mnie. Wydawało mi się, że ktoś wszedł do pokoju.
Chwilę mi zajęło orientowanie się, gdzie jestem.
W ramionach Jacoba.
W jego łóżku.
- Co do kurwy?! - otworzyłam oczy i spojrzałam na sylwetkę osoby krzyczącej.
Chwilę mi zajęło orientowanie się, gdzie jestem.
W ramionach Jacoba.
W jego łóżku.
- Co do kurwy?! - otworzyłam oczy i spojrzałam na sylwetkę osoby krzyczącej.
***
Hejka!
Kolejny post piszę w nocy :') Jest już po 5 rano, a ja nadal poprawiam rozdział. W dalszym ciągu jestem chora, więc ze szkołą mam nadal spokój, nawet nie chce mi się myśleć ile potem będę miała do nadrabiania, ugh.
Mniejsza z tym. Aktualnie mój komputer odmawia współpracy, więc wszystko robię na telefonie. Stąd jakieś małe błędy, literówki itp. + brak informacji odnośnie rozdziału i nieaktualizowany spis treści. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Nathalie xo
Kolejny post piszę w nocy :') Jest już po 5 rano, a ja nadal poprawiam rozdział. W dalszym ciągu jestem chora, więc ze szkołą mam nadal spokój, nawet nie chce mi się myśleć ile potem będę miała do nadrabiania, ugh.
Mniejsza z tym. Aktualnie mój komputer odmawia współpracy, więc wszystko robię na telefonie. Stąd jakieś małe błędy, literówki itp. + brak informacji odnośnie rozdziału i nieaktualizowany spis treści. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Nathalie xo
PS Czytasz = komentujesz = Motywujesz :*
O jezu *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial. Spodziewalam sie wszyatkiego tylko nie tego :o Prawde mowiac jestem troche zawiedziona, ze nie dowiedzialam sie co zrobila Mack... Ale ta sytuacja z Jacobem jest super!!!! ♡♡ Tylko szkoda ze to nie Jace..
xKasia
Super !
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga mojej przyjaciółki
cityofbonesnowahistoria.blogspot.com
no to sie bedzie działo czekam na next oby szybki
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że tą miłą pobudke zrobi im Jace i sie wkoncu ogarnie. Ja chce szybki next
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz !!! Liczę, że szybko dodasz następny ♡
OdpowiedzUsuńBędzie dziś nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńNie wywiazujesz sie mial byc nowy rozdzial!!!
OdpowiedzUsuńKiedy next? ??
OdpowiedzUsuńHalo jesteś? Będzie wogole następny rozdział????
OdpowiedzUsuńJest tu właścicielka bloga jeszcze??
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze next?
OdpowiedzUsuń