Music

10 marca 2016

Rozdział 13


Powrót chłopaków nastąpił trzy dni później, a z ich przybyciem Instytut jakby ożył. Bez nich było bardzo nudno. Wprowadzili z powrotem blask, a my nie siedziałyśmy bezczynnie rozmawiając o wszystkim, co popadnie i przeżywając momenty irytujących ciszy, kiedy żadna z dziewczyn (w tym także ja) nie wiedziała, co powiedzieć.
Przez ten czas nieczęsto widziałam Hannah. Nie przebywała za dużo w Instytucie, bo przerwy pomiędzy treningami spędzała poza nim. 
Nie żeby mi to mocno przeszkadzało...
Naprawdę wcale mi nie przeszkadzało.
Poza tym nie trzeba być zbytnio spostrzegawczym, aby zauważyć, że obie za sobą nie przepadamy. tak właściwie, to nic do niej nie mam. Irytuje mnie po prostu jej styl bycia i wrogość z jaką mnie traktuje (bo jest dziwką, ups). 
Co do Izzy, jest na swój osobliwy sposób naprawdę sympatyczna. Trzeba tylko dobrze ją rozszyfrować. Zdążyłam się przekonać, że jest też bardzo "pomocna". Sprzedała mi kilka przydatnych dziewczęcych trików w walce i w życiu codziennym.
Niedyskretnie stwierdziła także, że moje ubrania są jak worki, a ja podkreślam tylko swój brak biustu.
Kochana...

***

- Dobra, na dziś to już koniec - powiedział Jace, a ja słysząc te słowa dosłownie osunęłam się na ziemię.
- Bogu niech będą dzięki - mruknęłam, na co chłopak zaśmiał się bezczelnie.
- Nocni Łowcy nie wierzą w żadne bóstwa - odrzekł zuchwale.
- Więc w co wierzą? - zapytałam zaskoczona.
- W siebie - odrzekł krótko i podał mi swoją dłoń, abym wstała, a ja dałam sobie pomóc - Twoja kondycja nadal pozostawia wiele do życzenia.
- Dzięki - odparłam sarkastycznie.
- Możesz puścić już moją dłoń - powiedział z bezczelnym uśmiechem na twarzy.
Momentalnie ją zabrałam, czując, jak moje policzki zaczynają mnie niemiłosiernie piec.
- Aww, ktoś tu się zarumienił - debil - A może myślisz sobie teraz, żebym cię teraz znowu pocałował? Albo pieprzył przy którejś z tych ścian... - wymruczał mi seksownie wprost do ucha - Powiedz, czego pragniesz. Nie wstydź się.
O mój boże.
Zaraz dostanę palpitacji serca.
Cholera, on pachnie tak nieziemsko. Jak mięta i coś jeszcze -  jak Jace. Ten idealny zapach pobudza wszystkie moje nerwy.
STOP, gadam jak psychopatka.
- Jesteś stuknięty! - odepchnęłam go z taką siłą, że się lekko zatoczył, ale szybko odzyskał równowagę - I ordynarny!- zaczęłam wymieniać - I arogancki!
- Tak? - zapytał beztrosko - Jaki jeszcze jestem? Chętnie posłucham - spojrzał na mnie rozbawiony, co jeszcze bardziej mnie zirytowały.
- Uh, pieprz się! - jęknęłam, odwróciłam się na pięcie i zaczęłam kierować się do wyjścia.
- Damie nie wypada tak się wyrażać - wycelowałam w stronę Jace'a środkowy palec, a on odpowiedział mi donośnym śmiechem.
- Dupek - powiedziałam pod nosem.
- Słyszałem! - odkrzyknął mi wyczuwalnie rozbawiony zaistniałą sytuacją.

***

W pokoju wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w czyste ubrania. Dresowe szorty i krótki t-shirt były najwygodniejsze. Z resztą to tylko kolacja, więc nie ma powodu się stroić.
Gotowa zeszłam na dół. Po drodze spotkałam także Jacoba, który przystanął i uśmiechnął się na mój widok. Poczekał na mnie i razem weszliśmy do środka. Swoją dłoń umiejscowił w dole moich pleców, a ja nie przejęłam się zbytnio. 
W głębi serca miałam nadzieję, że Jace to zobaczy, ale nie odważyłam się spojrzeć w jego stronę.
Jacob był jego totalnym przeciwieństwem. Był miły i uroczy. Nieważne ile razy bym miała to powtarzać. Można by uznać, że jest jego lepszą wersją. Też był blondynem, miał tak samo dobrze zbudowaną sylwetkę i również był wysoki... Różnił się tylko ich kolor oczu i styl zaczesywania włosów.

Nałożyłam jedzenie na talerz i skierowałam się w stronę stołu. Zajęłam miejsce zaraz obok Jacoba, lokując się tym samym jak najdalej od Jace'a.
- Smacznego - powiedział mi blondyn, a ja uśmiechnęłam się delikatnie.
- Dziękuję i nawzajem - odpowiedziałam uprzejmie i zaczęłam konsumować mój posiłek.
- Nie da się nie zauważyć, że ten kutas ciągle się na ciebie gapi.
Zerknęłam w stronę, na którą wskazywały jego oczy i omal nie upuściłam widelca. Znalazłam się pod niewygodnym oraz palącym spojrzeniem osoby, przed którą starałam się zakryć.
Najgorzej.
- Pewnie znów ma jakiś problem... - wyszeptałam słabo.
- Jakby kiedykolwiek miał coś do ciebie, od razu mi mów - niemal warknął mi do ucha - Zrobię z nim porządek.
Wiedziałam, że żartuje, ale to nie zmienia faktu, że czułam iż pod tymi słowami kryje się groźba. Jacob był raczej pokojowy. Natomiast fakt, faktem pomiędzy nim, a Jacem było wyraźne napięcie. Nie lubili się, albo raczej nienawidzili z niewiadomego mi powodu.
- Czemu jesteście tak wrogo do siebie nastawieni? - zapytałam - To znaczy nie, żebym była wścibska, ale trochę tego nie rozumiem - wytłumaczyłam się od razu.
- Różnica charakterów, sama rozumiesz... - odparł po chwili zastanowienia.
Wiedziałam, że nie mówi mi do końca prawdy, ale nie drążyłam dalej tematu. Nie chciałam mu się naprzykrzać, albo o wszystko wypytywać.

Instytut miał wiele tajemnic, a moja niezwykle ciekawska natura dała mi znać, że mimo wszystko muszę znaleźć odpowiedzi na tak bardzo nurtujące mnie pytania.
To jedna z moich największych wad - za duża ciekawość.

***

Po posiłku David został poproszony o zostanie i posprzątanie wszystkiego ze stołu przez Maryse. Jęknął donośnie na tą wiadomość, ale nic nie powiedział. Cała nasza "grupka" (o ile mogę to tak w ogóle nazwać) szybko się zmyła, więc jako dobra koleżanka nie odmówiłam, kiedy spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Nigdy nie miałam problemu ze sprzątaniem i nie bałam się pracy. 
Ponad to miałam też inne, bardziej samolubne podejście do tego. David mógł mi dać odpowiedzi, albo chociaż powiedzieć odrobinę na ten temat. Jeśli spojrzeć na to z tej strony, to sprzątanie stołów i mycie talerzy oraz sztućców nie wydaje się cale takie złe.

Kiedy wszyscy opuścili pomieszczenie zabraliśmy się do roboty.
- Dzięki, że zostałaś mi pomóc - brunet posłał mi lekki uśmiech.
- Nie ma sprawy, nie boję się pracy - odparłam.
- Tak właściwie, to i tak miałem przyjść do ciebie. Chciałem z tobą pogadać - powiedział zbierając zastawę z jednego ze stołów.
- Tak? O czym dokładnie? - zapytałam wyraźnie zaskoczona.
- No wiesz... Bardzo lubię Mack... - zaczął, a ja zaśmiałam się cicho.
- A ona lubi ciebie - przerwałam mu.
- Tak... ale nie o to dokładnie mi chodzi - zauważyłam, że przystanął nagle i oparł się o kuchenny blat. Podeszłam do niego - Bo wiesz... Muszę komuś to powiedzieć, a Jacob to jej brat. W tej sytuacji rozmowa z nim to nie najlepszy pomysł... nie wypada... - widziałam po jego minie, że musiał to z siebie wydusić. Brzmiało to bardzo poważnie.
- Możesz mi zaufać - zapewniłam - Mów, bo widzę, że cie to mocno trapi... Plus jeśli dalej będziesz mówił tak dramatycznie to się zestresuję - starałam się lekko rozluźnić sytuację.
Kącik jego ust drgnął lekko, ale nie uśmiechnął się w pełni.
- Chodzi o to, co było pomiędzy nią, a Jacem. To było rok temu. Nie jest to łatwe... Instytut starał się o tym zapomnieć i żyć, jak dawniej... Boję się, że Mack się nie zmieniła...
O cholera.

Chociaż jest też pozytywny aspekt. Sam z siebie odpowiedział mi na pytanie, które dręczyło mnie od jakiegoś tygodnia.
***

Hej wszystkim! ^^
Bardzo się cieszę, że tak szybko uporałam się z rozdziałem. Ogólnie rzecz biorąc, to mam zapalenie krtani i zostałam w domu, więc jedyny plus tej sytuacji jest taki, że mogę trochę nadgonić z postami. To trochę pocieszające...
Powoli ruszyłam z akcją, więc mam nadzieję, że rozdział nie był taki mdły, jak poprzedni. prawdę mówiąc jestem z niego nawet zadowolona (co zdarza się rzadko, bo traktuję się bardzo krytycznieXD)
Nastąpiły też malutkie zmiany w zakładce 'bohaterowie', zmieniła się postać mdz innymi Jacoba, bo nie może u mnie zabraknąć Granta Gustina, przepraszam XD  <3
W każdym razie miłego dnia/dobrej nocy (zależy kiedy to czytasz haha) i dziękuję za czytanie i komentarze. <3
Nathalie xo

PS Czytasz = Komentujesz = Motywujesz :*

PS 2 Jeśli przeczytałeś to, co jest pod gwiazdkami (info ode mnie) w komentarzu napisz tytuł swojej ulubionej książki, (oprócz DA) bo nie mam co czytać haha :)

8 komentarzy:

  1. Super rozdział juz nie moge sie doczekac kolejnego. Co sie zdażyło rok temu? Kiedy next? Czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy next? rozdział extra

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim momencie skonczyc serio? Ja chce szybki next i wiedziec co sie stało rok temu!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Heej
    Więc tak naprawdę cudny rozdział!!!
    ale skończyłaś w takim momencie że no... kurcze no! polecam ci 'mroczne umysły' (i kolejne części też ) po prostu kocham ta serię (a już za 6 dni zostaną wydane nowelki *.*) fajna jest też trylogia czasu
    Wracając do twojego bloga to życzę Ci dużooo weny i oczywiście zdrowia :*
    Nie mogę się doczekać nexta wiec proszeee dodaj szybko♡
    ~B

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech Clary w końcu bedzie z którymś z chłopaków.Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział supcio! Czekam na next! <3
    Ps. Co do książki to mogę polecić 'Ogień i woda' i drugi tom oraz serie 'Zwiadowców' (ostrzegam 13 ksiąg!).
    Pps. Szybkiego powrotu do zdrowia! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne !!! Nie mogę się doczekać następnego. Jak najszybciej napisz bo umrę z niewiedzy i ciekawości ! ♡♥♡♥♡♥♥♡♥♥♡♥♡♡♥♡♥♥♡♡♥♥♡♥♥♡♥♥♡♥♥♡♥♥

    OdpowiedzUsuń