Music

25 lutego 2016

Rozdział 11


Ciepły prysznic rozluźnił lekko moje spięte mięśnie. Czysto teoretycznie powinnam być już na zajęciach z Jacem, ale nie obchodziło mnie to. On w stosunku do mnie zachowuje się, jak kretyn, więc dla czego do cholery, ja mam być inna? 

Rozpuściłam koka uwalniając burzę moich rudych loków i zawinęłam mokre ciało w ręcznik. Założyłam jeszcze tylko bieliznę i wyszłam z łazienki nucąc jakąś melodię i skierowałam się w stronę szafy i chwyciłam sportowe spodenki i top.
- Seksownie wyglądasz - zesztywniałam na dźwięk czyjegoś głosu i raptownie odwróciłam się w stronę dźwięku.
I NA ANIOŁA, JACE HERONDALE WIDZIAŁ MNIE W SAMYCH MAJTKACH I STANIKU!
Myślałam, że zapadnę się pod ziemie. Przycisnęłam ubranie do prawie nagich piersi i w tym momencie, gdyby wzrok umiałby zabijać, ten cwaniak już byłby martwy.
- Spieprzaj zboczeńcu! - ryknęłam.
Zaśmiał się lekko widząc moją zażenowaną, a zarazem wściekłą minę. Uciekłam do łazienki.
Ten człowiek, nie ma za grosz szacunku i nie wie, co to prywatność, do cholery! Naruszył moją osobistą bańkę, całował mnie, tańczył w klubie i wiele innych rzeczy, które niekoniecznie przypadły mi do gustu. I chociaż muszę przyznać, że całuje o niebo lepiej niż Jakob to jednak jego charakter jest definitywnie do dupy. Wkurza mnie samym istnieniem. Nasza niekończąca się wojna na chamskie odzywki, a w jego wypadku też uwodzenie mnie doprowadza mnie do istnego szaleństwa. Powoli zaczynam mieć dość tego cyrku, który wokół siebie tworzy.
Jace to pajac.
Jace to bardzo seksowny pajac.
Boże, nie wierze, że o tym właśnie pomyślałam, ugh. Co ze mną jest nie tak? Pocałowałam Jacoba, a tak właściwie to on pocałował mnie, ale ja się nie wzbraniałam... Do cholery, nawet nie wiem, czy coś do niego czuję.
Kogo ja staram się oszukać?
Po prostu jest super chłopakiem, jest przystojny i miły... Czy może coś więcej?
Bokserka i spodenki zostały bardzo szybko przeze mnie założone, a włosy spięte w wysokiego kucyka. Wyszłam z pomieszczenia znajdując Jace'a w tym samym miejscu, w którym go zostawiłam.
Wstał i nie raczył mnie nawet krótkim spojrzeniem. Rzucił tylko krótkie "chodź" oraz skierował się do drzwi wyjściowych.

Trening, jak trening. Chłopak nie chciał nawet poruszyć tematu niezwiązanego z walką. To właśnie była jego dobra cecha, był w tym niesamowicie profesjonalny. Z przyjemnością patrzyłam, jak jego mięśnie napinały się pod wpływem wysiłku ćwiczeń.
Był wręcz nieosiągalny, precyzyjny w tym co robi i cholernie skupiony - jakby była to jedyna rzecz, która go obchodzi.
Może jest? Kto wie? Dobrze, że jest cokolwiek o co dba, pomijając czubek jego własnego nosa.

- Spójrz - zaczął chwytając do ręki leżącą w kącie sali broń - Złap tutaj - chwycił mój nadgarstek i zacisnął go na rękojeści miecza. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz, ale zignorowałam to.
Stanął za mną tak blisko, że moje plecy i jego klatka piersiowa stykały się w każdym możliwym miejscu. Czułam na skórze jego galopujące szybko serce łudząc się, że to ja, a jestem powodem tego tempa, a nie wysiłek fizyczny.
Zaraz co?
Swoją rękę zacisnął na mojej splatając ze sobą nasze palce i zaczął poruszać mieczem w różne strony pokazując mi rozmaite ciosy.
Po dobrych kilkunastu minutach zabrał swoją dłoń. Odsunął się trochę oraz nakazał powtarzanie ćwiczeń.
Robiłam to. Naprawdę to robiłam.
I chociaż momentami moje ruchy mogły wydawać się lekko upośledzone, to stawały się coraz lepsze. Jace przyglądał się wszystkiemu z boku wykrzykując coraz trudniejsze komendy. Od czasu, do czasu pomrukiwał też "nieźle", co brałam za wielki komplement. Po dłużej chwili machania ciężarem około dwóch lub trzech kilogramów stałam się naprawdę wyczerpana. Moja kondycja nie należała do idealnych, a zmęczenie zdecydowanie dawało się we znaki.

- Dobra - odezwał się w końcu - Ręka ci drży, a ty wyglądasz, jakbyś miała zemdleć - zauważył.
Nie miałam nawet siły na żadną chamską odzywkę.
- Bo tak się czuję - odparłam opierając broń przy ścianie i chwytając butelkę wody.
- Ej, trzeba było wziąć swoją - powiedział zabierając mi ją z rąk.
Wziął dużego łyka celowo patrząc mi się w oczy. Obdarzyłam go nienawistnym spojrzeniem, a on wytarł swoje usta i podał mi butelkę z połową jeszcze picia. Wiedziałam, że jeśli się napiję dam mu satysfakcję, ale nie obchodziło mnie to i nie broniłam się. Przystawiłam ją do ust czując ulgę oraz wypróżniając pozostałość butelki.
- To prawie jakbyśmy się całowali, masz teraz moją ślinę -  powiedział dumnie, oblizując lubieżnie wagi.
- Prawie robi różnicę - wystawiłam mu język, na co on zarechotał.
- Nie żebym już tego nie robił - odgryzł się patrząc mi prosto w oczy.
No tak, impreza u Bane'a. 
A jednak pamiętał. Jakaś cząstka mnie pragnęła, żeby tak właśnie było, ale zdecydowanie większa krzyczała, aby zapomniał.
- Szkoda tylko, że ssałaś dzisiaj twarz tego kutasa Jacoba - niemal warknął, ale jego twarz w dalszym ciągu nie wyrażała żadnych emocji.
Słysząc to prawie zachłysnęłam się powietrzem. 
Kaszlnęłam głośno, czując się przytłoczona przez to, że widział naszą intymną chwilę.
- To nie tak - nie wiedząc, czemu zaczęłam się bronić.
- Ha, a jak? - prychnął wyzywająco.
- Spędziliśmy bardzo miło czas, a potem się całowaliśmy - odpowiedziałam beztrosko - Ssaniem twarzy bym tego nie nazwała, ale jak kto woli - dodałam.
- Był dobry? - zapytał bezczelnie.
Przysięgam, że jeśli nie skończy tej szopki w tym momencie, to zaraz go trzepnę.
- Co?!
- Pytam czy był dobry - powtórzył spokojnie.
- Usłyszałam za pierwszym razem, ale nie uważasz, że tego typu pytania są niegrzeczne? - zapytałam z lekką pogardą w głosie.
- Niegrzeczne? - zaśmiał się - Po prostu odpowiedz.
- Było przyje... - reszta słów zgubiła się kiedy poczułam mocno przyciskające się do mnie wargi.

Pisnęłam z zaskoczenia, a Jace tylko skorzystał z okazji i wtargnął językiem do środka. Nie protestowałam, bo czułam jakbym miała zaraz zemdleć. Poniekąd też ze zmęczenia. Moje nogi były jak z waty. Chłopak zrobił krok w przód, a ja instynktownie poszłam do tyłu uderzając plecami o ścianę. Mimowolnie poruszyłam ustami oddając tym samym pocałunek. Blondyn mruknął z zadowolenia i niemal poczułam na własnych ustach jak się uśmiecha. Jedną rękę położył płasko na ścianie a drugą umiejscowił na mojej tali wsuwając dwa palce pod materiał ciasnej bokserki. Nie pozostałam mu dłużna i wsunęłam palce w jego miękkie włosy pociągając lekko za końcówki. 
Nie wiem, ile się całowaliśmy i nie wiem też, czy dobrze zrobiłam, ale gdybym teraz miała wybierać, kto całuje lepiej...
Chyba nie muszę mówić, kto zwyciężył.

- Chodź odprowadzę cię do pokoju - powiedział cicho odsuwając się ode mnie.
Nie mogąc wydusić z siebie słowa pokiwałam tylko twierdząco głową. Cała droga minęła w niezręcznej ciszy oraz modliłam się o szybkie dotarcie na miejsce z powodu nieprzyjemnej atmosfery. Kiedy tylko ujrzałam drzwi do pokoju nie patrząc na chłopaka chwyciłam szybko za klamkę chcąc przerwać moje męki, ale Jace odwrócił mnie do siebie i cmoknął lekko w usta mówiąc "dobranoc Clary". Po czym odwrócił się na pięcie i podążył do swojego pokoju zostawiając mnie oszołomioną na zimnym korytarzu Instytutu. 

Rzuciłam się na łóżko nie przejmując się mocno moim spoconym ciałem i zaczęłam myśleć, że właśnie w przeciągu zaledwie czterech godzin całowałam dwóch różnych chłopaków.
Potrzebuję rozmowy z Mack.
Zdecydowanie.

***

Hejka.
Z góry przepraszam za opóźnienie z postem (znowu). Miałam kilka problemów między innymi odcięta zostałam za cały weekend od internetu, bo były małe problemu z dostawcą. Także przez całe trzy dni to była istna męczarnia. Moja "kochana" szkoła katuje mnie sprawdzianami, więc nawet nie miałam siły do tego przysiąść. :')
Poznajcie moje poświęcenie, bo zamiast pisać pracę na biologię i uczyć się na sprawdzian poprawiam rozdział, yaay! XD
Nawiązując jeszcze do tematu samej serii DA, to muszę przyznać, że oglądam serial Shadowhunters i naprawdę nie jest wcale taki zły, mimo że mocno odbiega od fabuły książki. A Wy co sądzicie? :>
Co do samego posta, póki co cieszcie się pocałunkiem Clace, bo kto wie, co będzie dalej? ^^ Na 100% pojawi się też Jacob, nie zapominajcie o nim, ha.
Nathalie xo

PS Czytasz = komentujesz = motywujesz :*

8 komentarzy:

  1. Przypadkiem weszłam na twój blog i się zakochałam. rozdział idealny ❤/Anonim kaśka/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział już sie nie mogę doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twojego bloga❤ czekam na nexta:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo rozdział! Czekam na next! <3
    Ps. Powodzenia w szkole ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć,
    Rozdział jak zwykle ideolo <3 Jezu Jace jest zazdrosny omg *,* KOCHAM TO OPOWIADANIE CAŁYM SERCEM!!! Juz nmg doczekac sie nexta, bo mam totalny mentlik po tym poscie (w pozytywnym sensie).
    Piszesz bardzo dobrze, aż nie moge sie nadziwic, i czy z ciekawosci moge sie dowiedziec ile masz lat? Ja jestem teraz w pierwszej klasie gimbazy i to jest masakra, serio xd
    Kasiax
    PS Ja uwielbiam Shadowhunters i ogl caly czas (pocalunek clacy omg)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy bd next???????

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo ♡♡
    Czekam na Nexta i życzę weny
    ~B

    OdpowiedzUsuń